Córka przytargała do domu ślimaka. Nie pierwszy i nie ostatni. Nocuje u nas przez weekend i wraca na ogródek. Swoją drogą ślimaki to fajne stworzenia. Daje się z nimi dogadać. Mówisz do niego nie biegaj! i ślimak nie biega. Nie to co dzieci...
Pokrywa wzbogaciła się także o nowe zabawki. Muchołówka i Dzbanecznik. Są już po pierwszym karmieniu i chyba im dobrze. Moskitiery w oknach utrudniają samodzielne wyszukiwanie ofiar no ale. Zawsze miło popatrzeć jak komary płoną w zalewie soków trawiennych :).
Krewetkarium przeżywa oblężenie. Wysyp śłimaków. Sam nie wiem co z tym zrobić. Prawdopodobnie skończy się na przesiedleniu krewetek do dużego zbiornika i sprzątanie.
I smutne wiadomości ze świata ziemniaka. Niestety przyszła kryska na ziemniaka i rozpoczęło się gnicie. Ziemniak prawie wyszedł za okno. Szkoda ziemniaka no ale nikt nie mówił, że będzie rósł w nieskończoność. Tak czy inaczej ziemniak poniekąd otrzymał drugie, choć krótkie życie.
Komentarze
Prześlij komentarz