Ehh zaraza...

Chyba każde akwarium zwalcza założyciela pasmem niepowodzeń. To jak przygotujemy się do prowadzenia hodowli ułatwi albo utrudni późniejsze przeciwstawienie się ewentualnym problemom. Oprócz padnięcia molinezji i gupika (objawy to puchlizna i martwica ogona) pomysł na L4 podłapały glonojady. Chyba wszystkie postanowiły złapać ospę. Na szczęście z pomocą przyszedł Szwagier z flaszką...Ichtio. Rybki wykąpane, woda podmieniona w odpowiednich proporcjach i po tygodniu śladu po ospie nie było. Dowiedziałem się skądinąd, że prewencyjnie na niektóre choróbska można dodawać do akwarium, po podmianie wody szczyptę soli niejodowanej. No akurat takiej nie posiadałem, zatem doprawiłem wodę solą kuchanną. Nie wiem czy pomaga czy nie ale od miesiąca w akwarium nie dzieje się nic złego zatem tylko siedzę i patrzę jak się te wodne urwisy ganiają. Poniżej fotka jednego z glonojadów z objawami ospy. Jeśli znajdę więcej zdjęć to dorzucę.



Ziemniakowi pomysł "osolonej" wody również się spodobał, ponieważ postanowił się rozrosnąć i zdobyć kolejne tereny. Jego zdecydowany marsz ku słońcu trwa do dziś ;)



Komentarze